Na szmerze od samego początku. Trochę się wymądrzam i czepiam publikacji, ale to z parszywej natury i dobrych intencji. Jeśli masz jakieś pytania to śmiało pytaj - zawsze służę pomocą.

Podobno na oko jestem trochę młodszy niż sugeruje awatar.

  • 1.88K Posts
  • 627 Comments
Joined 4 years ago
cake
Cake day: May 7th, 2020

help-circle

  • Komentarz Pandka:

    Przeczytałem wczoraj tekst Mateusza Kacperskiego na KryPie, zatytułowany “Lewica musi dojrzeć do poboru”. Tytuł mocno bejtowy i z tezą więc jak na osobę, która szanuje swój czas i spokój ducha naturalnie kliknąłem w niego. Lektura artykułu wywołała we mnie najpierw zdenerwowanie, a potem pozostawiła mnie z dziwną konsternacją: to o co w końcu autorowi tekstu chodzi?

    Na początku zgodnie z przewidywaniami autor argumentuje, że należy przywrócić obowiązkową służbę wojskową ponieważ jesteśmy w trakcie wojny hybrydowej z Białorusią. I że lewaki powinny w końcu porzucić liberalną doktrynę “wojska zawodowego”, przestać być (nie zgadniecie) “lewicą kawiorową” i wziąć odpowiedzialność za państwo. Tak więc mamy klasyczne szczucie poczuciem winy, choć tym razem nie od starego dziada który do wojska nie zostanie już powołany, a przez faceta, który przeszedł dobrowolną służbę wojskową.

    Potem robi się dziwniej. O ile autor zwraca uwagę, że pomysły Lewicy dotyczące służby cywilnej są niewystarczające, ponieważ w razie W powinna być rezerwa do strzelania z moździeży na froncie, to potem samemu proponuje… służbę cywilną w ramach aparatu państwowego? Zdaniem Kacperskiego każdy obywatel (bez względu na płeć) powinien odbyć służbę dla państwa: wojskową lub jako “objector” służbę cywilną. Jak to ma się do początkowej tezy o brakach kadrowych w WP i wieszczenia, że nas wróg przewagą liczbową zaleje - nie wiem. W tekście też przemilczany jest wątek naszej obecności w sojuszu wojskowym, oczywiście żeby zagrać na emocjach i poczuciu pilności.

    Co mnie osobiście uderza to argument autora, że narzucony obowiązek odbycia służby wojskowej/cywilnej będzie miał potencjał wychowawczy, tworząc poczucie solidarności między klasami społecznymi i uczący postaw obywatelskości. Naturalnie do samego pomysłu odgórnego nauczania cnót obywatelskich mam spore zastrzeżenia, ale też czy militaryzacja społeczeństwa jest najlepszym podejściem do osiągania celów, które ma w założeniu realizować już istniejący system powszechnej edukacji publicznej?

    Proponowany pomysł budzi racjonalne lęki przed sposobem wykonania wszystkich wymienionych zadań związanych z poborem. Efektywność państwa polskiego oraz dominującą w polityce kultura siły raczej nie napawają optymizmem, że taki model służby na wzór modelu skandynawskiego będzie bliższy pierwowzorowi. Doświadczenie i traumy pokoleniowe raczej każą sądzić, że wyszłoby z tego kolejne narzędzie opresji na modę wschodnią, z trepami urządzającymi falę na cywilach, wałkami na poszczególnych stanowiskach, unikaniem służby jeżeli należy się do przyjaciół królika, nieadekwatnym wynagrodzeniem za ową “służbę” itd. Słowem: dalej będzie kartonowo, a ciężar obronności będzie ponosić jednostka wyrwana z swojego środowiska akurat w miejsce, gdzie aparat państwowy uzna to za najkorzystniejsze.

    Jeżeli Wojsko Polskie nie jest w stanie zrekrutować masy chętnych do pójścia w kamasze (po pierwszym roku przygotowawczym większość nie może kontynuować kariery wojskowej ze względu na brak wakatów) to siłowe wcielanie ludzi czy to w moro czy w granat lub biel nie poprawi ani o jotę obronności obywateli.

    Ale chłopaczki będą mogli dalej fantazjować o wielkim męstwie, dumie i poświęceniu, bawiąc się w swoich piaskownicach.







  • Ciekawa apka. Oczywiście zależy od tego co rozumiesz przez szyfrowane i bezpieczne, ale generalnie raczej nie. Używają tylko SSL do szyfrowania transmisji więc nie podsłucha tego dowolna osoba w tej samej sieci, ale jakaś 3literówka już potencjalnie da radę. Soft nie jest open source, więc trzeba wierzyć, że mówią prawdę o tym co robi. Mają jakieś opcje AI więc co najmniej wtedy kiedy z nich się korzysta dane idą do udostępniających te usługi firm.

    Inaczej mówiąc; jak bym potrzebował na firmowe wydarzenie, to pewnie bym używał, na aktywistyczne trzeba by się zastanowić jaki jest model bezpieczeństwa. To powiedziawszy i tak zakładam, że większa część spotkań aktywistycznych jest zinfiltrowana i łatwiej uzyskać im dźwięk z mikrofonu na swojej wtyce niż od dostawcy jakiejś niszowej aplikacji.

















  • Jak dla mnie to swoją drogą kolejny sygnał, że ludzie pochodzący z Polski muszą zadbać o to, żeby zachęcać pracowników zza granicy do wstępowania do związków, w interesie nas wszystkich. Pracodawcy próbują ich wykorzystywać do szantażu na innych pracownikach, wykorzystują do dumpingu pracowego i też nieodmiennie straszą stratą pracy, lub wręcz deportacją.

    Polecam uwadze inicjatywę skierowaną do osób ze wschodu; Unions Help Refugees

    Naszą misją jest zwiększanie bezpieczeństwa ukraińskich uchodźczyń i uchodźców na polskim rynku pracy.

    Pomagamy, jeśli padną ofiarą wyzysku, nieuczciwych praktyk lub drapieżnych pracodawców. Dążymy do trwałych rozwiązań, dzięki którym nie potrzeba już będzie naszej pomocy w przyszłości; tworząc sieci pomocy wzajemnej i struktury związkowe. Edukujemy, aby ustrzec przez niebezpiecznymi warunkami pracy, pomóc poprawnie identyfikować problemy i dać narzędzia do ich rozwiązywania grupowo / kolektywnie / zbiorowo z innymi pracownikami. Szkolimy tak, żeby przekazać praktyczną wiedzę i uczynić odbiorczynie i odbiorców bardziej samodzielnymi, pewnymi siebie i gotowymi działać. Poprzez edukację i organizację dążymy do trwałej zmiany społecznej wśród osób z Ukrainy oraz poprawy ich postrzegania Związków Zawodowych jako narzędzia, dzięki któremu mogą kształtować przyszłość swoją i swojej społeczności.

    Cele te realizujemy we współpracy i poprzez Związki Zawodowe, tak aby znosić podziały pomiędzy pracownikami i wspierać integrację osób, które trwale dołączą do polskiego rynku pracy oraz wspierać rozwój struktur pracowniczych w Ukrainie.

    Posiadamy bezpłatną linię wsparcia dla ukraińskich pracowników w języku ukraińskim i rosyjskim. Możesz do nas zadzwonić przez całą dobę, wysłać wiadomość e-mail na adres pomoc@uhr.org.pl lub skontaktować się z nami za pośrednictwem naszych kanałów mediów społecznościowych.

    (full disclosure; byłem w nią zaangażowany przez ostatnie 2,5 roku).


  • No właśnie nie chciałbym “tu” całego polskiego twittera. Ale gdybyśmy byli gotowi np. powoływać na szybko “kryzysową” instancję robiącą trochę za czyściec i przestrzeń, gdzie ludzie mogą się nauczyć lepszej kultury interakcji, przesiąść importując całą swoją historię, uprościć przenoszenie listy kontaktów? Większość z tych narzędzi istnieje, tylko nikt nie chce tego masowo robić na swoje instancje. Wyobrażam sobie takie wspólne przedsięwzięcie obecnego fedi, z pomocą masowego werbownaia modów, zrzutki na infrastrukturę, prowadzeniem tam bardziej stopniowego tłumaczenia, czego się od ludzi oczekuje? Taka instancja do reedukacji :D, którą spokojnie wszystkie bardziej skupione na dobrobycie swoich osób instancje mogłyby początkowo blokować.















  • Tak sądzę, tak działa ludzka psychika i na tym bazują ludzkie interakcje. Chyba, że jak widzisz idącą na ciebie osobę w koszulce z celtykiem, gębą wykrzywioną od nienawiści i nożem w ręce poświęcasz długie lata na analizę jej intencji i decyzję jak będziesz interpretować jej działania? Bo ja już dawno będę biegł w przeciwnym kierunku.
    Opieramy się na schematach, i sygnałach czasami wyrażonych w prost (w tym autokreacja typu prezentowana symbolika, decyzje o ubiorze, kadrowanie, tło), a czasami nieświadomie transmitowanych (dobór słów, oczekiwane formy interakcji, mowa ciała). Korzystamy z naszego własnego doświadczenia, żeby to filtrować i budujemy opinie, często potrafimy zrobić to w sekundy i czasem błędnie, ale często nie. Moja, jak wielokrotnie zaznaczałem nienaukowa, opinia jest oparta na własnym doświadczeniu, otrzymanej edukacji i bardzo wielu latach obserwacji wszelkiej maści radykałów z różnych nurtów ideologicznych.

    Czy jest nietrafiona, bo materiał jest śladowy? Możliwe. Ale też na pewnym poziomie ludzie nie są aż tak różni i złożeni jak się może wydawać. Absolutna większość z nas ma proste i schematyczne potrzeby, w uproszczeniu opisywane chociażby przez piramidę Masłowa. Mamy też dość unwersalnie stały proces rozwojowy (jako homo sapiens sapiens), i stwierdzenie, że coś jest problemem w socjalizacji jest w tym wypadku w zasadzie truizmem. Weź ten materiał do dowolnej osoby z wykształceniem psychologicznym czy pedagogicznym i pewnie potwierdzi ci, że mogłoby to być wyjściowe założenie (ale oczywiście potrzeba bezpośredniej obserwacji bo naukowa nuda). Dla kontekstu parę lat postudiowałem na pedagogice, popracowałem jako nauczyciel i animator społeczno-kulturalny (w sensie pracy z ludźmi, angażowania ich do działania). Ufam swojej “intuicji” i zazwyczaj nienajgorzej na tym wychodzę.