Większość osób siedzących w poczekalniach w oczekiwaniu na sesję terapeutyczną to kobiety - usłyszałam od pewnego terapeuty, zbierając materiał do tego tekstu. Rafał Mrowicki to potwierdza. Na terapię uczęszczał dwa razy w tygodniu, więc to dla niego znajomy widok. - Kiedy bywam u psychologa, psychiatry, to widzę, że przede mną albo po mnie do gabinetu częściej wchodzą kobiety niż faceci - mówi.