Artykuł pomimo wielu celnych spostrzeżeń jest utrzymany trochę w tonie “Ah ci głupi ciemniacy”. Nie lubię takiego podejścia. Patologie wynikają nie z samego faktu utrzymywania wiary w siłę wyższą, a raczej z typowo ludzkich pobudek i korporacyjnych zachowań kościoła. Gdyby ci ludzie nie byli księżmi, to założyliby pewnie kluby pokroju Gazety Polskiej itp. Każdy człowiek jest podatny lęki przed śmiercią i samotność, więc nie ma co potępiać ludzi, którzy radzą sobie w ten sposób. Świat jest po prostu skomplikowany i każdy środek na funkcjonowanie w nim jest de’facto dobry, o ile nie uderza w innych. Potępiać należy patologie tego systemu i wykorzystywanie przynależności do struktury religijnej jako pretekstu do poniżania innych.
Do stwierdzeń typu “Nauka przeszkadza w wierze” nie będę się odnosił, bo są zwyczajnymi manipulacjami.
Nie usprawiedliwiam tej ekstremalnie wstecznej, ciemniackiej instytucji, ale jak ktoś sądzi, że ludzie są z natury dobrzy, to niech zostawi swoją wypłatę w gotówce na noc w parku.